Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką prywatności. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce. Zamknij Zamknij

KONSTANTY GRALA (1913-1993)

Biogram złożony w ramach Powiatowego Konkursu Biograficznego pn. "Bohaterowie II wojny światowej z mojej okolicy". 

Autor: Łucja Janiszewska - Kl. IV Szkoła Podstawowa w Stawiszynie.

Biogram

Konstanty Grala ( 1913-1993)
syn Marii i Marcina urodzony w 1913 roku w Jankowie w Gm. Blizanów. W domu był jednam z czworga dzieci. Krótko po narodzinach Konstanty wraz  z rodzeństwem Aleksym, Bronisławem, Janiną i rodzicami przeprowadził się do gminy  Stawiszyn, dokładnie zamieszkali w miejscowości Długa Wieś Druga. Konstanty uczęszczał do Szkoły Powszechnej w Stawiszynie, którą ukończył w 1972 r. Po jej  ukończeniu rodzice zdecydowali, aby Konstanty nauczył się rzemiosł, a dokładnie fryzjerstwa. W Stawiszynie w tamtym czasie przy ul. Kaliskiej 2, Rudolf Herman Buksz prowadził zakład  fryzjerski, w którym Konstanty uczył się zawodu. Losy historii zaprowadziły Konstantego do  Gdyni, gdzie prowadził własny zakład fryzjerski. Tęsknota za domem była jednak tak duża, że Konstanty wrócił do Stawiszyna w 1938 r. gdzie najpierw otworzył swój zakład w Kaliszu,  a następnie przeniósł się na ul. Kaliską w Stawiszynie gdzie rozpoczynał naukę zawodu,  kupując zakład fryzjerski od R.H.Buksza.

Rok 1940 - trwa II wojna światowa, Niemcy zorganizowali “Akcję Inteligencja”. Wszyscy  mężczyźni z list proskrypcyjnych “Wrogowie Rzeszy” z terenu Kalisza i okolic zostali  aresztowani i przewiezieni do tymczasowego obozu na Hali Targowej Szrajer (obecna Galeria „Tęcza”). 6 czerwca 1940 r. Konstanty został przewieziony do obozu koncentracyjnego w Dachau. Tam  spędził 5 lat - najgorszych 5 lat swojego życia pełnych tortur i gehenny. Po przyjeździe do obozu Konstanty otrzymał numer obozowy 6243. Od tej pory tak się nazywał. Numer towarzyszył mu najbliższe 5 lat. Konstanty na początku został przydzielony do prac polowych. Zajmował się uprawą warzyw  i kwiatów. Nie zważając na pogodę więźniowie spędzali tam długie godziny pracy, a każda  próba zjedzenia warzyw skutkowała srogą karą. Konstanty podczas pobyty w obozie był trzykrotnie silnie torturowany m.in. wieszany na  słupku za ramiona tak aby nie dotykać ziemi przez kilka godzin. Wykonanie kary nie  skutkowało zwolnieniem z pracy. Następnego dnia więzień był wysyłany na pole.

W 1942 r. Konstanty został przeniesiony do działu eksperymentów medycznych. Tam jako  “królik doświadczalny” był wystawiany na ukąszenia komarów zarażonych tyfusem. 95%  więźniów nie przeżywała pseudomedycznych eksperymentów. Wraz z Konstantym w obozie  przebywali inny więźniowie z terenu Stawiszyna i okolic. Wspominali w listach jak zmuszano  go do przyjmowania pastylek i zastrzyków. Konstanty wielokrotnie był odsyłany do szpitala z wysoką gorączką, ale mimo to przeżył. Następnie został skierowany do obozowej szwalni, gdzie cerował mundury. Była to czas łagodniejszy. Tam był sucho i nie był bity, ale obawa o  życie towarzyszyła w dalszym ciągu. Dopiero w 1975 r. rodzina otrzymała dokumenty potwierdzające wykonywanie eksperymentów i opisane liczne wizyty w szpitalu więziennym z rozpoznaniem: tyfusowa gorączka  epidemiologiczna. W trakcie pobyty w obozie Konstanty wysłał kilka listów do swojej najbliższej rodziny.  W listach zapewniał, że jest mu dobrze, nie jest głodny a warunki są dostatnie. Każdy list  przechodził bowiem cenzurę, która ze szczegółami wytyczała treść listów. Niemcy dbali, aby  nikt nie wiedział jakie warunki panują w obozach. Dla rodziny jednak każdy list był dowodem,  że żyje. 29 kwietnia 1945 r. Amerykanie wyzwolili obóz. Konstanty z powodu ciężkiej choroby  i wysokiej gorączki nie pamięta tego momentu. Nie był świadomy, że nadeszła wolność. 29 kwietnia każdego roku był w rodzinie Konstantego dniem szczęścia i radości.

W 1982 r. został odznaczony Krzyżem Kawalerskiego Odrodzenia Polski, a w 1986 r. Krzyżem  Oświęcimskim. Konstanty Grala zmarł w 1993 r. wieku 80 lat. Córka Konstantego, a moja ciocia Hanna Ulatowska miała okazję odwiedzić wraz z ojcem obóz w Dachau, lecz rany były tak wielkie, że Konstanty nigdy nie zdecydował się na wyjazd.

W 1979 Konstanty postanowił spisać „wspomnienia” z pobytu w obozie. Wspomnienia te  przekazał córce dla potomnych, aby wiedzieli jak wielkie cierpienia przeżywali Polacy w trakcie II wojny światowej. Opisał m.in. pierwsze święta nazywając je „gwiazdką obozową” w 1940 r.  „…Blok ten był zasiedziany przez 1000 ludzi – samych Polaków, posiadał 4 izby. Ja przebywałem w trzeciej. Był dzień 24 grudnia 1940 r., dzień podobny do innych z tym, że  bardzo mroźny i śnieżny (…) Postanowili konspiracyjnie urządzić wieczór wigilijny nazwany  „Jasełką”. Wybrano grupę około 20 ludzi, do których i moją osobę włączono. (…) Jedni śpiewali kolędy, inni recytowali wiersze. Mnie dano do odczytania wiersz nieznanego  autora.(…) My artyści żeby odegrać swoją rolę, a nie zalać się łzami nie mogliśmy widzieć  widowni, która przedstawiała obraz nieopisanej rozpaczy…''

UZASADNIENIE

Nazywam się Łucja Janiszewska, jestem uczennica IV klasy, mam wiele pasji, ale jedną z nich  jest historia. Zgłosiłam prace na konkurs „Bohaterowie II wojny światowej z mojej okolicy”,  ponieważ w gronie rodzinnym mam osobę, która przeżył pobyt w obozie koncentracyjnym w Dachau w latach 1940-1945.
Moja ciocia Hanna Ulatowska, dzięki skrupulatności i krzewieniu historii wśród najbliższej  rodziny udostępniła mi wszystkie materiały, dzięki którym mogę nazwać Konstantego Gralę  „Bohaterem II wojny światowej”. Tragiczne 5 lat, które zostały w jego pamięci do końca życia  znacząco wpłynęły na świadomość całej naszej rodziny.

Konstanty Grala spędził w obozie niezwykle ciężkie chwile, torturowany, narażony na zakażenia  różnego rodzaju chorobami, przeżył. Nazywam go bohaterem, ponieważ mimo ogromnej  traumy miał siłę, aby spisać przeżyte wydarzenia ze swojego o życia. Dzięki tej sile my jako  młode pokolenie możemy choć w części dowiedzieć się jak tragiczne losy spotykały Polaków  w trakcie trwania II wojny światowej.

Mam zaledwie 11 lat i czytanie wszystkich informacji było dla mnie bardzo trudne, ale  jednocześnie czytając je jeszcze bardziej poczułam się Polką. Polka pełną patriotyzmu  i szacunku dla historii swojego kraju.
CZEŚĆ I CHWAŁA BOHATEROM !

Autor: Łucja Janiszewska - Kl. IV Szkoła Podstawowa w Stawiszynie.